31 marca 2014 roku o godz. 19:00 w Sali Suwnicowa w gdańskim Klubie Żak odbył się kolejny wieczór poświęcony polskiej dramaturgii współczesnej.
Atrakcją wieczoru było performatywne czytanie dramatu Piaskownica Michała Walczaka. Utwór ten otwiera drugi tom antologii Transformacja. Dramat polski po 1989 roku. Reżyserii podjął się Igor Gorzkowski, tekst przeczytali zaś znakomici aktorzy - Halina Skoczyńska oraz Adam Ferency.
Dalszą część wieczoru wypełnił panel dyskusyjny, w którym udział wzięli: autor antologii Jacek Kopciński, przedstawiciele Uniwersytetu Gdańskiego i specjaliści od dramatu współczesnego – prof. dr hab. Zbigniew Majchrowski oraz dr Joanna Puzyna-Chojka.
Piaskownica na jednym z warszawskich blokowisk, ostatnia. Inne zostały zlikwidowane albo nikt ich nie sprząta. W piasku bawi się chłopiec. Porusza samochodzikiem, jakimś ludzikiem i plastikową figurką Batmana. Cały czas mówi do siebie, jakby relacjonował sceny z filmu. Pochłonięty zabawą, nie zauważa, że do piaskownicy zbliża się dziewczynka z lalką w ręku. Grzecznie zdejmuje buciki, wchodzi do środka i zajmuje przeciwległy kąt. Nucąc pod nosem, zaczyna bawić się lalką. Chłopiec animuje swoje zabawki i głośno komentuje akcję. Jego Batman zrzuca w przepaść kierowcę samochodu, potem dopada go, kopie w brzuch i pyta o imię. Wtedy odzywa się dziewczynka, lecz chłopiec nie zwraca na nią uwagi. Ona jednak nie ustępuje, i kiedy znowu pada pytanie o imię kierowcy, jeszcze raz odpowiada: „Miłka”. On przez chwilę ciągnie swoje, ale w końcu przerywa. Jest zdenerwowany, bo dziewczynka wybiła go z akcji. Wybucha: „Spieprzyłaś mi całą zabawę!”. Ona przeprasza i gotowa jest się rozpłakać, a kiedy on mięknie: „Tylko mi tu, cholera, nie rycz w mojej piaskownicy”, dziewczynka zaczyna się stawiać: „W twojej piaskownicy?”. Wtedy on natychmiast atakuje, grozi, wykręca dziewczynce rękę i w końcu ją upokarza. Przymuszona, prosi o zgodę na zabawę w piaskownicy. Chłopiec stawia warunek: „Będziemy bawić się osobno”. Dziewczynka go przyjmuje. Wreszcie przedstawiają się sobie: „Miłka”, „Protazek”. Słysząc dziwaczne imię nowo poznanego kolegi, dziewczynka wybucha śmiechem, jakby zapominając o wykręconej ręce. Ma na niego sposób. Słabość, może wstyd, Protazek pokrywa tonem narzucającym żołnierski dryl: „Zrozumiano?”, „Żebyśmy mieli jasność”. Ona udaje, że go nie słyszy, wytrzepuje z włosów piasek i narzeka. „Następnego dnia” znowu spotkają się w tej piaskownicy. Gra rozpoczęta.
Jacek Kopciński, Rodzina na swoim
Więcej szczegółów pod adresem: http://www.klubzak.com.pl/doc_3114-_piaskownica.html