Stanisław Grochowiak

Lęki poranne. Dramaty

Tom utworów Stanisława Grochowiaka ukazał się w 2012 roku. W jego skład weszły następujące dramaty:

  • Chłopcy
  • Mniej warci
  • Okapi
  • Lęki poranne
  • Dulle Griet

 

Wybór i wstęp: Anna Róża Burzyńska
Opracowanie tekstów: Anna Szymonik
Konsultacja edytorska: prof. Maria Prussak

Redaktorzy naukowi serii: Artur Grabowski, Jacek Kopciński

 

Premiery teatralne i telewizyjne dramatów Stanisława Grochowiaka

 

Bohaterowie dramatów Grochowiaka toczą walkę z wrogim, wykluczającym ich światem, a zarazem zmagają się z własną biologią, starzeniem się, chorobą, a także z nieustającym lękiem – traktowanym przez artystę raczej somatycznie niż psychologicznie. To agon prowadzony przez wykluczonych, którego stawką jest tożsamość negocjowana w walce ze społeczeństwem i z obowiązującymi ideologiami, z mechanizmami historii lub prawami natury, wreszcie z własnym strachem, bólem i słabością. (…) Lęki poranne to synteza rozważań Grochowiaka o samotności, niedopasowaniu, lęku i egzystencjalnej rozpaczy, a także ukoronowanie drogi prowadzącej ku dramatowi lirycznemu.

Anna R. Burzyńska, Na głosy

 

Fragment dramatu

Dulle Griet
Dramat w tylu częściach, ile ich istotnie potrzeba

Osoby

GRETA
PROKURATOR
POLICJANT
ADWOKAT
KAPELAN
KLUCZNIK
TOKSYKOLOG – zięć prokuratora
CLELIA – żona toksykologa
BAKST – psychiatra
GRABARZ I
GRABARZ II
GEOLOG
KOBIET Y W WIĘZIENIU

OBRAZ 1

Wnętrze izby żałobnej, po uprzątnięciu zwłok. Długi stół, na którym zapewne stała trumna. Szafa, krzesła, okno. Zmierzch. Greta toczy wzdłuż stołu czerwone jabłko, na krawędzi jabłko spada. Sięga do kosza, również drugie jabłko osiada na świeżo wymytej podłodze. Trzecie, czwarte, piąte.

GRETA (martwo)
Już nie chwytasz. Nie wyłapujesz i nie przesyłasz z powrotem. Jak niezdarne dziecko. Co to się wyprawia z ludźmi po śmierci? Bardziej niezgrabne niż dzieci. Ale dąsasz się. Naburmuszyłeś się. Że ubrałam cię w niedzielny garnitur, który kupiłeś w mieście. Miał być ten wyświecony na łokciach… Robole zjedzą. A co zrobiłabym z tym niedzielnym? (zaczepnie) No co? Wszystkie chłopy pomarły, a ja na targ nie pójdę. Powiedzieliby ludzie: wariatka Greta. Tyle ma wszystkiego, a męskie łachy sprzedaje… Tfu! Nie gadasz. Zapomniałeś języka w gębie. Dobrze, to ja ci powiem… (podchodzi do okna) jak sobie spoczywasz. Oj, oj, oj… Co za plucha!… Nigdy nie wychodziłeś w taki deszcz bez parasola. (zdejmuje duży męski parasol z wieszaka, otwiera go) W tę stronę zawsze umiałam. Naciska się metalowy guziczek i po kłopocie. Ale jak to zamknąć? (mocuje się bezskutecznie z zatrzaskiem, kładzie z rezygnacją rozwarty parasol na stole) Ohyda! Wielki, czarny grzyb. (znow podchodzi do okna, ucieszona) Pani Sansevarin idzie od strony kościoła. A ta druga postać?… To chyba doktor Rokko. Tak! Powłoczy lewą nogą. Na pewno wstąpią. Może wypiją szklankę herbaty z miodem. Z tym leśnym, kiedy wyprowadziłeś pasiekę na wrzosy… (zrezygnowana) Przeszli. Minęli. Nigdy nie było tak za twojego życia. (zbliża się do szafy, otwiera, wewnątrz drzwi lustro, zakryte szmatą. Zdziera całun, przygląda się sobie) Za sześć tygodni sprowadzę sobie chłopa. Akurat będzie karnawał. Ale żeby coś zrobić z tym obwisłym nosem. (podpiera go palcem) Zadarty byłby lepszy. Nie miałeś takiego nochala. Ani mamusieńka. Chyba puściła się z jakimś handlarzem świętych obrazów… Boże, co ja wygaduję! Dwa lata, jak już pomarła!… To nic, połaszą się na hektary i na ten kawał lasu. Trzy konie, pięć krów, dwie miotne maciory… A indyki, kaczki, kury. Nie wytrzymają.

Stukanie do drzwi. Wchodzi Policjant i Prokurator. Spoglądają na świeżo wymytą podłogę.

PROKURATOR
Ma pani szmaty? Nie chcielibyśmy nic zbrukać.

GRETA (gorliwie)
Znajdzie się. Siadajcie, panowie. Samotność w takim dniu… Przez cały czas gadam do siebie. Jakże tam, panie policjancie, już po połogu? Syn, córeczka?

POLICJANT (macha ręką)
Jedno i drugie. Doliczyć do tego pięcioro poprzednich…

GRETA
No i już tak na świecie. U pana przybywa, u mnie ubywa.

PROKURATOR (zamyka parasol)
Wychodziła pani? Trudno. Musimy chwilę pogadać.

Czytaj dalej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>