Czytelnia Dramatu – „A niech puch zapcha im gardła” oraz „Być jak Steve Jobs”, Centrum Kultury w Lublinie

7 czerwca 2014 roku w ramach Czytelni Dramatu (Nocy Kultury) odbyły się niecodzienne czytania sztuk: „A niech puch zapcha im gardła” tajemniczej polskiej autorki Fridy Gertz, która na razie nie chce ujawniać swojej tożsamości, oraz „Być jak Steve Jobs” Michała Kmiecika.

Godz. 20.00 – czytanie performatywne sztuki „A puch zapcha im gardła” Fridy Gertz oraz spotkanie z autorką
Godz. 23.00 – czytanie sceniczne sztuki „Być jak Steve Jobs” Michała Kmiecika oraz spotkanie z autorem

Frida Gertz
Młoda autorka, która do tej pory nie chce, aby pisać o niej więcej niż: „Wraz z Szymonem Bogaczem napisała jeden z odcinków słuchowiska teatralnego SŁUCHAJ! – “JASIEK I… WIRUS” dla Wrocławskiego Teatru Lalek”. Mówi się już jednak o niej tu i tam, przyszła więc pora, by szersza publiczność poznała jej styl i poetycką wrażliwość, która ujawniła się w „Puchu”. Metaforyczny tekst o eugenice, odwadze życia i nonkonformizmie może przypaść do gustu wielbicielom Georga Büchnera.

A NIECH PUCH ZAPCHA IM GARDŁA
Co wiedzą ludzie o Morzu Aralskim?
„Tak, coś słyszałem. Że wysycha? Chyba nawet widziałem jakieś zdjęcia w internecie.”
Nad Morzem Aralskim jedna katastrofa daje narodziny kolejnej. Mała społeczność zbieraczy bawełny – bohater zbiorowy dramatu – zawdzięcza rytm swojego życia wielkiemu planowi, który dokonał się przed laty. Pomiędzy pogodzonymi z losem na świat przychodzi dziecko – kaleka. Bez nóg nie będzie mogło wypełniać przeznaczonej mu roli(…)
Sztuka swoją konstrukcją nawiązuje do dramaturgii Georga Büchnera, zwłaszcza Woyzcka, złożonego z wizyjnych scen i obrazów, nasyconych metaforą i szczególną atmosferą. Frida Gertz konfrontuje nas z obcym, nieznanym światem, który pojawia się niczym powracająca zła baśń. Mimo że inspiracją do jego napisania była katastrofa ekologiczna w Uzbekistanie i problem wysychającego Morza Aralskiego, jej akcja może toczyć się w dowolnym miejscu i czasie. Bohater (Rustam), jedyny świadomy wśród szarej masy, wie, że szczęście i spokój nie nadejdą – ani dla niego, ani dla żony czy syna.
Źródło: ADiT

Michał Kmiecik
Ma 20 lat i już spory dorobek artystyczny. W 2011 roku został laureatem poznańskiego konkursu Metafory Rzeczywistości, do którego zgłoszono 156 sztuk. Miał wówczas 19 lat i był najmłodszym zwycięzcą w historii imprezy. Nagrodę za najlepszy dramat jury przyznało mu za sztukę Śmierć pracownika opowiadającą o borykaniu się młodych ludzi z bezrobociem we współczesnej Polsce. Bohaterem jest, zdawałoby się, idealny kandydat do pracy, której jednak, mimo to, nie dostaje. W centrum zainteresowania autora znajdują się także pracownicy tej samej firmy, do której tamten aplikował. Nieszczęśliwi, wypaleni. Spektakl w sezonie 2011/ 2012 grany jest w Teatrze Polskim w Poznaniu.
Michał Kmiecik jest wrocławianinem. Ukończył Liceum Dwujęzyczne nr IV we Wrocławiu. W czerwcu 2011 roku, podczas festiwalu Walka Czarnucha z Europą, w Teatrze Dramatycznym w Warszawie wyreżyserował spektakl Until Lions Have Their Historians, Tales of the Hunt Shall Always Glorify the Hunter oparty na operze szkolnej Bertolta Brechta Ten, który mówi tak. Jego kolejny dramat, Wesele, zakwalifikował się do półfinału IV edycji Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej. Z kolei na Europejski Kongres Kultury (realizowany w koprodukcji Teatru Polskiego we Wrocławiu i Krytyki Politycznej) przygotował spektakl Karabiny pana Yanga Youdego. Dobry człowiek z Hubei, traktujący o często beznadziejnej sytuacji polskich lokatorów prywatnych kamienic, traktowanych niezgodnie z prawem, zastraszanych, zagrożonych eksmisją przez bezwzględnych właścicieli. W przedstawieniu udział wzięli prawdziwi lokatorzy i lokatorki. Publikował w Notatniku Teatralnym. Jest członkiem redakcji internetowego artzinu Kofeina, współpracuje też z wydawnictwem muzycznym Qulturap.
Kmiecik tak mówi o teatrze:
Teatr to trybuna, publicystyka, ma być aktualny. Wypali się po dwóch miesiącach, nie ma problemu. Nie wierzę w spektakle wychowujące pokolenia widzów. Coś z nimi jest nie tak. Mój zagramy kilka razy i zejdzie z afisza. Po co mam silić się na jakiś uniwersalizm? Trzeba uderzyć konkretem. Chcę robić sztukę, która koresponduje z codziennością widzów.
(Przekrój, 16. 02. 2012)
źródło: obliczkultury.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>